Z dnia na dzień maleją szanse na budowę lotniska regionalnego w Topolanach (z Suwałk 150 km). Negatywnie o planach budowy lotniska w Białymstoku czy pod Białymstokiem wypowiedziała się rada gospodarcza działająca przy marszałku województwa. Rosną za to szanse na budowę lotniska w Suwałkach. Zwiększa je wydana nie tak dawno nowa decyzja środowiskowa.
- Decyzja środowiskowa dotyczy okrojonej wersji lotniska: pas startowy o długości 1320 i szerokości 30 metrów, drogę kołowania, pas postojowy i trochę infrastruktury - mówi Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk. – W przypadku lotniska z pełną infrastrukturą potrzebny byłby kosztowny raport oddziaływania na środowisko.
Przed kilkoma miesiącami, miasto dokonało zamiany gruntów z Agencją Nieruchomości Rolnych Skarbu Państwa, i za należący do Agencji grunt na planowanym lotnisku, przekazało inny. Prezydent wystąpił też do wojewody podlaskiego z wnioskiem o przekazanie miastu na potrzeby lotniska, w formie darowizny lub w wieczyste użytkowanie przy zastosowaniu maksymalnej bonifikaty, 57 hektarów gruntów Skarbu Państwa. Wojewoda decyzji jeszcze nie podjął, ale nie powiedział „Nie”.
- Mam nadzieję, że jeśli nie do końca tego, to na początku przyszłego roku miasto będzie właścicielem stu procent gruntów potrzebnych pod budowę lotniska – snuje plany prezydent Renkiewicz. – W przyszłym roku chciałbym otrzymać pozwolenie na budowę lotniska. Koszt inwestycji szacujemy na 20-25 milionów złotych. Nawet jeśli nie uda się zdobyć na ten cel środków z Unii Europejskiej, zrobię wszystko, jeśli będzie mi to dane, żeby w latach 2015-2016 wybudować lotnisko w oparciu o budżet miejski. Wydanie w skali roku 10-12 milionów ba budowę lotniska z infrastrukturą nie przekraczają naszych możliwości finansowych.
Nie ma co ukrywać, że to lotnisko, jeśli powstanie, nie będzie na siebie zarabiać. To z kolei wyklucza raczej znalezienie partnera prywatnego gotowego wyłożyć pieniądze w tę inwestycję. Gdyby jednak taki się znalazł, prezydent zapewnia, że oddałby ten grunt w długoletnią, powiedzmy 20-30 letnią umowę. Niech tylko lotnisko powstanie.
- Na to jednak nie liczę – dodaje Cz. Renkiewicz. - Wierzę natomiast, że wydanie z budżetu owych 20-25 milionów podniesie znacznie atrakcyjność naszego miasta nie tylko pod względem turystycznym ale też inwestycyjnym. Dziś bowiem liczący pieniądze i czas biznesmeni przesiedli się z samochodów do samolotów. Dziś mają problemy z dojazdem do Suwałk, za dwa lata, jak dobrze pójdzie, być może będą mogli szybko i bezpiecznie do Suwałk przylecieć.