Chociaż rozstrzygnięcie konkursu na dotacje związane z transportem niskoemisyjnym nastąpi w maju, władze Suwałk mogą być niemal pewne, że do miasta trafi duża część z 40 mln zł, pochodzących z budżetu Unii Europejskiej.
Prawie 100-procentowe prawdopodobieństwo otrzymania pieniędzy wynika stąd, że w konkursie nie może uczestniczyć Białystok i sąsiednie gminy, a dotacje mogą być przeznaczone na zakup ekologicznych autobusów na potrzeby komunikacji publicznej, budowę stacji ładowania takich pojazdów, budowę centrów przesiadkowych, ścieżek rowerowych, przystanków autobusowych, czy parkingów typu Park & Ride (parkuj i jedź rowerem) czy zakup rowerów.
W kolejce po miliony złotych staną więć Suwałki i Łomża, które już w miniony piątek podpisały z Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem Obrot Detaliczny listy intencyjne, zakładające budowę infrastruktury do tankowania paliw CNG, czyli gazem ziemnym, a być może także Bielsk Podlaski i Augustów, kolejne co do wielkości ośrodki mające rozwiniętą komunikację miejską.
Które miasta staną w konkursowe szranki i o jak duże pieniądze będą się ubiegać, będzie wiadomo po 31 stycznia, kiedy to upłynie termin przyjmowania konkursowych wniosków przez urząd marszałkowski.
Suwalski projekt na około 30 milionów zł
Jeśli chodzi o zakupy autobusów, najbardziej preferowane będą pojazdy bezemisyjne i przez moment władze Suwałk zastanawiały się nad zakupem autobusów elektrycznych, co byłoby jednak zbyt kosztownym rozwiązaniem. Skorzystały więc z regulaminowego zapisu i, podobnie jak Łomża, wybrały autobusy na gaz ziemny.
- Na pewno kupimy 15 autobusów, a być może będzie ich 20 - poinformował Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk. - Dbałość o środowisko naturalne oraz zdrowie mieszkańców to nasz priorytet. Zakup 15 nowych autobusów na CNG to pierwszy krok do tego, by wymienić całkowicie stary tabor na nowoczesny i ekologiczny. Ważny dla nas jest także fakt, że autobusy gazowe są zarazem niskoemisyjne, jak i wyraźnie tańsze od elektrycznych. Dlatego będziemy w stanie spełnić wymogi ujęte w Ustawie o elektromobilności i paliwach alternatywnych - dodał Czesław Renkiewicz podczas pospisywania listu intencyjnego z PGNiG.
Taniej i zdrowiej
Owe 15 autobusów, to 40 proc. jeżdżących dzisiaj po mieście. Według obliczeń, koszt przejechania 100 kilometrów autobusem na CNG jest o około 10 proc. niższy niż w przypadku autobusu zasilanego olejem napędowym. W nadchodzących latach, oszczędności mogą wzrosnąć nawet do około 20 proc., co ma związek z planowanym zniesieniem akcyzy na gaz ziemny CNG do celów napędowych. Odpowiednia ustawa została już podpisana przez Prezydenta RP w sierpniu 2018 r. i oczekuje na zatwierdzenie przez Komisję Europejską. Według danych, wymiana taboru napędzanego olejem napędowym na rzecz CNG, pozwala na znaczną redukcję emisji zanieczyszczeń: tlenków azotu do 50 proc., dwutlenku węgla do około 15 proc. oraz cząstek stałych PM do 99 proc.
- Autobusy zasilane CNG to ekologiczne i ciche pojazdy, które świetnie sprawdzają się w środowisku miejskim zapewnił w trakcie uroczystopści podpisywania listów z prezydentami Suwalki i Łomzy Marcin Szczudło, wiceprezes PGNiG Obrót Detaliczny. - To dojrzała technologia, która gwarantuje długoletnią bezawaryjną pracę i duży zasięg wynoszący nawet do 500 km. Polskie miasta coraz częściej decydują się na wybór tego typu pojazdów, ponieważ ich cena jest porównywalna do autobusów na olej napędowy przy zdecydowanie niższych emisjach zanieczyszczeń.
Jeżeli rzeczywiście udałoby się rozstrzygnąć konkurs w maju, to jeszcze w tym roku wladze samorządowe Suwałk mogłyby podpisać umowę z zarządem województwa i ogłosić przetargi. Budowa stacji paliw oraz zakup autobusów i rowerów mogłyby dojść do skutku w przyszłym, czyli 2020 roku.
Miejskie rowery w Suwałkach - system, ale jaki?
Według regulaminu konkursu, na dotacje mogą też liczyć inwestycje polegające na wdrożeniu inteligentnych systemów transportowych. Suwalski projekt przewiduje nie tylko wymianę części taboru autobusowego, ale i zbudowanie systemu roweru miejskiego z budową kolejnej ścieżki.
Wiadomo, że rowerów miałoby być 110 i, w najsprostszym wariancie, czekałyby one na chętnych na 11 stacjach-bazach, ulokowanych przy szkołach, dużych firmach i ruchliwych punktach w centrum, na osiedlu Północ i w południowej części miasta.
W grę wchodzi też nowocześniejszy, bardziej inteligentny system, polegający na wyposażeniu rowerów w GPS-y. Nie trzeba byłoby budować stacji, wystarczyłyby jedynie stojaki, bo rowery można byłoby pozostawiać w dowolnym miejscu. Oszczędności, niestety, pozorne, ponieważ zostałyby zniwelowane przez koszty transportu, zwożenia jednośladów do miejsc postoju.
A może by tak w parterstwie?
W przypadku rowerów możnaby wykorzystać fakt, iż konkurs na dotacje związane z transportem niskoemisyjnym otwarty jest także dla jednostek prowadzonych przez samorządy, dla stowarzyszeń gminnych oraz partnerstwa publiczno-prywatnego. System rowerów byłby bardziej optymalny, a pewnie i opłacalny, gdyby stacje zostały ulokowane nie tylko w mieście, ale i w najatrakcyjniejszych, najchętniej odwiedzanych przez suwalczan i turystów miejscowościach i miejscach Suwalszczyzny.
Wojciech Drażba
Źródła: UM Suwałki, CNG-LNG.pl, Wrota Podlasia
Fot. cng-lng.pl