Zapraszamy na relację na żywo


Ślepsk Malow Suwałki


Asseco Resovia Rzeszów

24.11.2024
14:45

17.01.2015

UE i Rosja dogadują się w sprawie zniesienia embarga?

Rosyjska służba fitosanitarna - Rosselhoznadzor - opublikowała w piątek,16 stycznia br., fragment korespondencji, w której komisarz Dyrektor Generalny Dyrekcji Generalnej Zdrowia i Bezpieczeństwa Żywności Europejskiej Ladislav Miko, prosi o omówienie mechanizmów kontroli produktów w przypadku odstąpienia przez Rosję od embarga na niektóre produkty z Unii Europejskiej

Korespondencję omawia też "Times". Wnika z niej, że Komisja Europejska prosi Rosję o zniesienie embarga przynajmniej na wybrane rodzaje nabiału i produktów mięsnych, produktów tradycyjnych i niszowych, tłuszczu, podrobów, mięsa i ziemniaków. Ladislav Miko, pisze o całej gamie produktów objętych embargiem: przysmaki, wybrane produkty mleczne i mięsa, podroby i inne. "Wierzymy, że w celu powrotu do sytuacji sprzed wprowadzenia zakazu, możnaby wznowić obrót na podstawie certyfikatów działających w UE i kontroli przez kraj przywozu, tj. Rosję. Szczegóły techniczne dotyczące wymagań UE i Unii Celnej i szczegóły ich wykonania w kraju - członku UE i kraju przywozu (Rosję) mogą być dostosowane zgodnie z wymogami " - czytamy w liście.
Komisarz Miko proponuje również, aby wznowić handel ziemniakami jadalnymi "na wzór handlu sadzeniakami”. Proponuje się przeprowadzanie kontroli w europejskich szkółkach, które chcą dostarczać swoje produkty Federacji Rosyjskiej. KE zaproponowała, między innymi, także współpracę na rzecz walki z przemytem na teren Rosji produktów pochodzenia zwierzęcego, które są zakażone wirusem afrykańskiego pomoru świń – pisze Ladislav Miko. W szczególności podkreśla istniejące obawy europejskich producentów, co do braku przejrzystości ze strony właściwych władz Białorusi w tej sprawie. Komisja Europejska wyraziła gotowość do współpracy z Rosselchoznadzor w zwalczaniu takich nielegalnych dostaw.

Przedstawicielka Rosselchoznadzoru, Julia Mills, powiedziała agencji RBC, że propozycja dotyczy produktów, które podlegają zakazowi w związku z wprowadzeniem przez Rosję kontrsankcji z 7 sierpnia 2014 roku. Jednakże, dodała, decyzja o zniesieniu sankcji i dopuszczeniu produktów na terytorium Rosji "na pewno nie leży w kompetencji Rosselchoznadzoru”

Ministerstwo Rolnictwa Federacji Rosyjskiej oświadczyło na razie tylko tyle, że nie będzie wyznaczać nowych ograniczeń na dostawy żywności. Zostało to ogłoszone przez ministra Nikołaja Fedorowa na konferencji prasowej w Berlinie, w odpowiedzi na dziennikarskie pytanie o ewentualnym zniesieniu embarga.
Minister zauważył, że zmiany w zakresie ewentualnego embarga mogą dotyczyć wybranych krajów: "To jest możliwe, jeśli, na przykład, Grecja będzie zmuszona do wycofania się z UE. Będziemy budować relacje z nią, to jest potencjalny partner. "

Nie zabrzmiało to optymistycznie. Szef rosyjskiego resortu rolnictwa zauważył przy tym, że „po roku lub dwóch nieobecności określonych dostawców żywności z UE na rynku rosyjskim, trudno będzie im powrócić na rynek rosyjski i odzyskać dawną pozycję, ponieważ do tego czasu zostanie zajęty przez inne kraje”
Fiodorow dodał też, że wiele krajów europejskich poniosło duże straty z powodu zakazu dostaw niektórych towarów do Federacji Rosyjskiej. „Teraz, kilka krajów UE zwraca się z prośbą o możliwość rozszerzenia swojej obecności na rynku rosyjskim kosztem tych produktów, które nie są objęte embargiem”.
Wśród tych państw są m.in. zapobiegliwi Francuzi, którzy już zdążyli wysłać próbne transporty bydła z Francji do Rosji, przeznaczone do rozrodu i hodowli zwierząt. Uprzejmie poinformował sam francuski minister rolnictwa. Jak to się stało, że bydło wysłano do Rosji wcześniej niż została ogłoszona oficjalnie zgoda, wiedzą o tym pewnie tylko Rosjanie i Francuzi. Francuskie Ministerstwo Rolnictwa w oświadczeniu „wyraziło nadzieję, że obecna decyzja pomoże znacznie zwiększyć eksport do Rosji."
„Warunkiem wznowienia dostaw wołowiny oraz drobiowych produktów ubocznych z Francji, Danii, Włoch i Holandii jest dostarczenie przez te kraje dodatkowych gwarancji produktów bezpieczeństwa, w szczególności po ustanowieniu pełnej identyfikowalności produktów ze zwierzęcia, z którego zostały wykonane. Poza tym, przed rozpoczęciem dostaw, zakłady będą sprawdzane przez Rosselchoznadzor" - powiedział Alexeenko, przyznając, że kontrole w przedsiębiorstwach europejskich już się rozpoczęły

Czy w zamian UE złagodzi swoje sankcję?

Wygląda na to, że UE jest gotowa do stopniowego usunięcia sankcji wobec Rosji. W ub. tygodniu, gdy parlament europejski uchwalał kolejną rezolucje wzywająca do utrzymania sankcjo wobec Rosji, niemiecka gazeta biznesowa „Deutsche Wirtschafts Nachrichten”, pisała: „Unia Europejska planuje stopniowe zniesienie sankcji przeciwko Rosji” – w taki oto – prawie sensacyjny – tytuł zaopatrzyła swój komentarz

Periodyk ten, odwołując się do amerykańskiej „Wall Street Journal”, donosił, że na szczytach władzy w Brukseli przygotowano pewny „dyskusyjny dokument” o charakterze roboczym, zawierający propozycje odnośnie łagodzenia presji gospodarczej wywieranej wobec Federacji Rosyjskiej. Z tego doniesienia wynika również, że to swoiste ad memoire już wysłano do rządów krajów unijnych. Ponadto, ma on być zgłoszony pod dyskusję szefów MSZ państw unijnych – ich spotkanie zaplanowano na 19 stycznia.
W „dyskusyjnym dokumencie” podkreśla się, że kroki, przedsięwzięte przeciwko Rosji w związku ze „spornym problemem” Krymu, powinny pozostać bez zmian, ale za o pozostałe sankcje ( nałożone po działaniach wojennych na wschodzie Ukrainy, mogą być zniesione częściowo. W pierwszej kolejności, ich zdaniem, należy ułatwić sytuację banków rosyjskich, bo - w stanie szczególnie rozpaczliwym wskutek sankcji - znalazły się m.in. banki włoskie.

Deutsche Wirtschaftsnachrichten pisze, że w dokumencie, który ma być przedłożony 19 stycznia ministrom spraw zagranicznych państw UE, napisano, iż, "UE chce podjąć aktywne działania, by różne wzajemne interesy będą zsynchronizowane". Znajduje się tam m.in. propozycja rozmowy z Rosją na temat współpracy między UE i Eurazjatycką Unią Gospodarczą Rosji, Białorusi, Kazachstanu i Armenii (EWEA), która zaczęła funkcjonować od 1 stycznia br. Według Deutsche Wirtschaftsnachrichten ”UE wyraziła nadzieję, że współpraca ta może prowadzić do rozwoju nowych rynków".

Gazeta dochodzi również do wniosku, że w obliczu grożącej Rosji recesji i niezadowalającego bynajmniej stanu gospodarczego krajów należących do strefy euro Unia Europejska zamierza położyć kres zaistniałej sytuacji, i to jak najszybciej. Chodzi nie o powrót do dotychczasowego stanu rzeczy („business as usual”), lecz o stopniowe unormowanie stosunków z Rosją. Chociaż, zdaniem źródła amerykańskiego, podczas spotkania europejskich ministrów spraw zagranicznych nie zaplanowano podejmowania jakichkolwiek decyzji ostatecznych, sam fakt pojawienia się „dyskusyjnego dokumentu” oznacza pierwszą poważniejszą próbę ze strony Unii Europejskiej skierowania stosunków z Rosją w normalny nurt.

Warunkiem jest "uznanie przez Rosję układu o stowarzyszeniu między Ukrainą a UE", a także "osiągnięcie długotrwałego rozejmu i ustabilizowania sytuacji w procesie rozliczeń z Ukrainą i realizacji umów zawartych w Mińsku."
Sytuacja - jak wiadomo - wcale nie normalizuje się. Jeszcze gorzej z umową stowarzyszeniową. Jak na razie nie uznaje jej ani Rosja, ani … większość państw - członków UE! Tak przynajmniej wynika ze słów Kostiantyna Jelisiejeva, ambasadora Ukrainy przy UE, który udzielił wywiadu, w niedzielę, 11.01.15r dla ukraińskiej agencji UNIAN, w którym skrytykował UE i szefa spraw zagranicznych Federicę Mogherini za „dokonywanie uwertury wobec Rosji”.
Najbardziej zaskakujące było stwierdzenie Jelisiejeva, że układ o stowarzyszeniu jego kraju z UE, który został podpisany w dniu 27 czerwca 2014 roku do tej pory ratyfikowało tylko 11 krajów UE”. Wśród opieszałych znajdują się takie potęgi, oficjalnie miłujące swym sercem całym Ukrainę, jak Niemcy, Wielka Brytania i Francja.
"To nie tylko prawna, ale także kwesta polityczna, bo czym wcześniej umowa zostanie ratyfikowana i wejdzie w życie, to  będzie silniejsza pozycja Ukrainy w negocjacjach z innymi partnerami, w tym z Rosją, a mniej złudzeń Moskwy. Mam więc nadzieję, że duże państwa członkowskie UE, które oczekują na ratyfikację - Niemcy, Wielką Brytanię i Francja – wywiążą się ze swych zobowiązań politycznych” – powiedział ambasador Ukrainy przy UE zgodnie z angielską - wersją stenogramów cytowanych przez UNIAN.

Umowę ratyfikowała m.in. Polska i Parlament Europejski. Dziwne jest zatem zachowanie europejskich potęg.

Jan Wyganowski
Na fot.Rosyjski sklep

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*