07.02.2014

Zezwolenie na połów ryb w kiosku

Ministerstwo Środowiska Republiki Litewskiej ogłosiło 6 lutego, że zezwolenia (bilety) na połów ryb w litewskich jeziorach można będzie kupować w sklepach i kioskach z litewska prasą („Lietuvos spauda” i „Narvesen”), co ułatwi, szczególnie turystom, załatwianie formalności. Zezwolenia można też wykupić przez Internet, poprzez system wydawania kart połowowych - (ALIS) – www.alis.am.lt. Ceny: zezwolenie na dwa dni - 5 litów; na miesiąc -20 litów; na rok -50 litów.

Przypominamy, że takie zezwolenia są ważne tylko na państwowych akwenach. Podczas połowów, koniecznie trzeba mieć przy sobie dowód tożsamości wraz z biletem rybackim.

Wszystkie środki uzyskane z biletów rybackich - jak informuje ministerstwo - będą wykorzystywane do ochrony i wzbogacenia zasobów rybnych. W ubiegłym roku ponad 160 tysięcy osób nabyło bilety na połowy na Litwie.

Aby łowić ryby na litewskich wodach, nie trzeba nawet daleko jechać. Granica przebiega m.in. przez jezioro Gaładuś. Bardo ciekawe, nie tylko z rybackiego punktu widzenia, są okolice Vistytis. Niemal każdy podróżował drogą Suwałki - Kalwaria, czy Suwałki - Sejny - Ogrodniki -Łoździeje, a niewielu korzysta z okazji, by poznać ten zakątek Litwy, graniczący z gminą Wiżajny. Z Wiżajn, ulicą - Kalwaryjską jedziemy na Grzybiny i przygranicznych Burniszek i litewskich Vartelai.
Tuż za „miedzą” piękne lasy, a w nich różne oczka wodne, rezerwaty przyrody oraz…ruiny po kołchozach i opustoszałe, już podniszczone zębem czasu, radzieckie punkty obserwacyjne, strażnice. Jadąc w stronę Litwy, po polskiej stronie, w Kleszczewku koło Smolnik, też można „podziwiać” reszty popegerowskich zabudowań.

Przyroda tu cudna, malownicza, nawet jesienią, zimą. Szumią sosnowe lasy, a po nich rozsiane kempingi. W jednym z nich, koło Ciżiskiai, są nawet cztery nieduże wyciągi narciarskie, takie akurat dla dzieci, czy początkujących, a nieco niżej ładny brzeg jeziora Wisztinieckiego. Zimą wpadają tu mieszkańcy także polskiego pogranicza, by nieco pozjeżdżać, a latem przyjeżdża nawet sporo osób z Polski, by wykąpać się, ponurkować w jeziorze, bo woda tu krystaliczna.
Jezioro Visztytis ma 11 kilometrów długości i aż 1.787 hektarów powierzchni, tyle tylko, że od litewskiego brzegu do granicy z Rosją, która przebiega po wodzie, tylko 500 metrów. Wędkować po litewskiej stronie można na 40 hektarach. W Visztytis są takie ryby jak: sieja, węgorz, szczupaki, okonie i wiele innych gatunków. Ponoć tak dużych szczupaków nie spotka nigdzie indziej.

Przy okazji przypominamy, że pod koniec 2012 roku kary za nielegalny połów ryb w litewskich jeziorach zostały zwiększone dwukrotnie. Za nielegalne produkowanie, nabywanie, chronienie lub sprzedaż sieci i innego zabronionego sprzętu do połowu ryb jest wymierzana kara w wysokości od 200 do 700 litów - wcześniej wahała się w granicach od 100 do 400. Za łowienie ryb za pomocą zabronionego sprzętu i w zabroniony sposób, za wyjątkiem przypadków, gdy łowi się ryby z użyciem prądu elektrycznego (za to wykroczenie przewidziana jest wręcz odpowiedzialność karna), wymierzana jest grzywna w wysokości od 400 do 1.000 litów. We wszystkich przypadkach zabroniony sprzęt jest konfiskowany. Oprócz tego, naruszający prawo muszą pokryć straty poczynione w zasobach rybnych, które często sięgają kilku tysięcy litów.

Przenocować w tych okolicach też jest gdzie. Jak komuś spanie w murowanym, czy drewnianym domku w Vistitis zimą, czy jesienią nie odpowiada, może zatrzymać się w Ciżikiai w ładnym murowanym ośrodku wypoczynkowym, stojącym tuż przy jeziorze z jednej strony i szosy w kierunku granicy, z drugiej. Gorzej z zaopatrzeniem. Na przestrzeni kilkunastu kilometrów ani jednego czynnego punktu handlowego. Najbliższy sklep w gminnych Vistytis, odległych o cztery kilometry.

Jan Wyganowski

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*