Zapraszamy na relację na żywo


Ślepsk Malow Suwałki


Asseco Resovia Rzeszów

24.11.2024
14:45

05.05.2015

Jaćwieska wiosna 2015

W niedzielę, 10 maja br., w osadzie prusko-jaćwieskiej w Šilainė k. Puńska, odbędzie się „Jaćwieska wiosna 2015”. W programie starodawne obrzędy, jarmark rękodzieła, występy estradowe.

Aby tam trafić, należy w centrum Puńska skręcić w kierunku wsi Oszkinie, a tam odnaleźć drewniany kierunkowskaz wskazujący „Šilainė“, z kolei po dojechaniu do pierwszego lasanku, jechać według kierunkowskazu w języku litewskim  „Į Jotvingių, prūsų gyvenvietę“.

W programie:
14.00  - Otwarcie jaćwiesko-pruskiego jarmarku rękodzieła, zwiedzanej osady, strzelanie z łuku, itp.
od 14.30 – Starodawne obrzędy związane z nadejściem wiosny, uczczenie bohaterów jaćwieskich
- Występy zespołów ludowych: „Tėviškės aidai“ (Puńsk), „Ančia“ (Suwałki), „Kukumbalis“, „Alasėlis“, „Rudenėlis“ oraz piosenkarki Daivos Šeškauskaitės (Litwa).
16.00 – rozkoszowanie się zupą z pokrzywy ( zaręczam, że nie tylko smaczna, ale przede wszystkim zdrowa) oraz wspólne biesiadowanie przyniesionymi przez gości produktami.

Podczas imprezy będzie też można kupić ekologiczną, tradycyjna żywność. Będą też zbierane datki na budowę obelisku ku pamięci Jaćwingów, Prusów, Sūduwów.

W wierzeniach pruskich i jaćwieskich, ok. 22 kwietnia, świętowano nie tylko Dzień Przesilenia Wiosennego/Równonocy, ale i Święto Pergubii - symbolicznej hierogamii (zespolenia) bogini Žemyny (Ziemi) z boskim Pergrūbris (Niebem), gwarantujący coroczne odtworzenie kosmosu, płodność przyrody i urodzaj.

Žemyna przekształca energię Słońca w rośliny i w ten sposób karmi wszelkie życie na ziemi. Jest to pierwotna Bogini, niepodlegająca Bogom nieba, ani niewywodząca się z ich rodu. Z jej rodu wywodzi się Ragana – bogini śmierci i przeistoczenia, tworząca nowe życie ze zmarłych istot, zapewniająca cykliczność obiegu życia. Traktując ród Bogiń ziemi, jako jedno, widzimy, że ich domeną jest odradzanie życia oraz obieg materii. Obieg taki w sposób nieunikniony rozprasza energię i potrzebuje jej dopływu z zewnątrz. Žemyna zdobywa energię do życia od Saūli (Słońce), do czego potrzebuje ślubu z Niebem, które zamienia światło Saūli w energię chemiczną karmiącą ziemskie życie.

Ciekawe były też późniejsze tradycje związane np. z pierwszym wypasem bydła na pastwiskach. Przedstawi je podczas imprezy ludowy zespół z Merkinie (pierwsza stolica Litwy).

Osada prusko - jaćwieska

W Oszkiniach imprezę organizuje co roku utworzona w 2009 roku i kierowana przez Piotra Łukaszewicza Wspólnota Jaćwiesko-Pruska, której głównym celem jest pielęgnowanie kultury, tradycji prusko-jaćwieskiej.

Piotr Łukaszewicz z Puńska, własnym sumptem, na 6 hektarach lasanku, zrekonstruował osadę prusko-jaćwieską. Starał się, by wyglądała tak, jak przed wiekami. Będąc tu, można rzeczywiście poczuć ducha dawno minionych lat, posłuchać legend, wziąć udział w  pradawnych obrzędach, poznać historię pojaćwieskich ziem, no i czasami spotkać pierwszego i jedynego króla litewskiego, Mendoga. Zjednoczył on w XIII wieku Litwinów, zajął nawet ziemie ruskie, z Nowogródkiem łącznie. Jednych pomniejszych książąt przekupił, innych podbił, ale gdy w 1250 roku Krzyżacy zajęli Żmudź, przeszedł ze swym dworem na wiarę rzymskokatolicką, a 6 lipca 1253 roku, z rąk papieża, otrzymał koronę królewską. W ten sposób uchronił ziemie litewskie przed krzyżacką zagładą. Panował, jako król, 10 lat.

Osadę wyświęcili pogańscy kapłani, ale w lipcu 2009 roku stawił się tu, wraz z królem Mendogiem, także ksiądz katolicki z Litwy, który święconą wodą skropił ziemię litewsko-jaćwieską.

Turystyka historyczna staje się obecnie dosyć modna, a niejeden chce odnaleźć w sobie Prusa. Dobrze na tym wychodzi mazurska Galindia, ale pan Piotr, jak powiada, chce nie tylko widzieć w swej osadzie turystyczną atrakcję, ale i przypominać obecnemu pokoleniu historię, obyczaje, bo i drzewo, i człowiek żyć bez korzeni nie mogą.
 
Miejsce rzeczywiście ciekawe, wrażenie robią pieczołowicie zrekonstruowane budowle, wyryte w kamieniu twarze wodzów prusko-jaćwieskich, pilnie przyglądające się gościom, leśne ścieżki, gdzie czuć ducha minionych wieków. Warto, choć na chwilę, przenieść się z naszego zwariowanego XXI wieku z kilkaset lat wstecz, posłuchać głosu lasu, tutejszych bogów, chroniących od 4 tysięcy lat ziemię jaćwieską.

Trochę historii
 
Plemiona bałtyckie były przez wiele, wiele wieków panami ziem, zamieszkałych obecnie m.in. przez Litwinów, Łotyszy, Estończyków Polaków. Bałtowie Zachodni żyli na dużym obszarze Wschodniej Europy. Ich ślady można odnaleźć nie tylko na dzisiejszych terenach Litwy, Łotwy, ale i Białorusi, Ukrainy, Polski (nawet na Pomorzu), Rosji. Byli waleczni, szlachetni. Pruskie korzenie miał m.in. bohater naszego hymnu narodowego, Henryk Dąbrowski.
Plemiona prusko-jaćwieskie nie były jednak najstarszymi mieszkańcami ziem położonych u południowo-wschodnich wybrzeży Bałtyku, lecz przywędrowały tutaj w trudnym do określenia czasie, ale jeszcze przed naszą erą.

Przodkowie Prusów, Litwinów oraz Łotyszy otrzymali miano Bałtów (Die Balten) dopiero w XIX w., od niemieckiego uczonego Nesselmanna. Nazwa ta nie ma uzasadnienia historycznego.

Występowały głębokie różnice kulturowe i językowe między ludami zachodniobałtyjskimi (Prusowie i Jaćwięgowie) a wschodniobałtyjskimi (plemiona letto-litewskie). Podczas trzech pierwszych wieków n.e. uformował się szereg mniejszych i większych zespołów typu plemiennego. Zespoły te w VI i VII wieku stworzyły trzy zasadnicze wspólnoty, które stanowiły zaczątki związków plemiennych: zespół galindzki, uformowany przez Galindów, wraz z później wyodrębnionymi plemionami Bartów i Sasinów; zespół jaćwieski (Jaćwież, Sudawia, Dainowa i Polleksia); zespół estyjski (Sambia, Skalowia, Nadrowia, Natangia, Warmia, Pogezania, Pomezania).
Ostatni zespół plemion osiadłych wzdłuż południowych brzegów Bałtyku, między Wisłą a Niemnem, został nazwany później Prusami. Przyjmuje się, że uformowanie się terytoriów plemiennych Zachodnich Prusów nastąpiło - dopiero - na przełomie XII i XIII w. (http://historia-wyzynaelblaska.pl/prusowie.html).

Jednymi z tych plemion byli Jaćwingowie, inaczej zwani także Jaćwięgami, lud, który zamieszkiwał tak zwaną Jaćwież (Sudowię), czyli obszar położony między Biebrzą na południu, Niemnem na wschodzie i północy, od zachodu ograniczony Wielkimi Jeziorami Mazurskimi. Przybyli tam w ok. VI wieku p.n.e. wraz z innymi plemionami znad Dniepru, Prypeci i Protawy. Sami o sobie mówili Sudowie. Litwini znali ich jako Dajnawowie, a Rusini jako Jatwiagi.
Wiara jaćwieska była typowo politeistyczna. Czczono ciała niebieskie: słońce i księżyc oraz żywioły: ogień, ziemię, wodę i powietrze. Wierzono również w demony i bóstwa, a także w życie pozagrobowe, dlatego też wyposażano zmarłych w przedmioty codziennego użytku. Jaćwingowie nie budowali świątyń, gromadzili się przy świętych drzewach i składali ofiary ze zwierząt a czasem nawet i z ludzi. Węże i kozły uważano za zwierzęta święte. Czynności kultowe w obrzędach religijnych Jaćwingów spełniał Wajdelota - niższy kapłan, często także śpiewak wędrowny, guślarz, wróżbita. Wajdelota występował także w kulturze Prusów, a w pogańskiej Litwie pełnił funkcję wieszcza.

Ocenia się, że obecnie tylko w społeczeństwie polskim, liczbowo potomkowie plemion bałtyckich stanowią  ponad 500 tysięcy osób. Bardzo duże osadnictwo było nawet na Mazowszu, Kujawach, ale nie tylko. Pomocą w tych poszukiwaniach może być sam sens nazwiska zbliżonego do nazewnictwa pruskiego, jak Pomezański, Sasin, Prus, Pruski itd. Jest w Polce około 7.000 osób, które noszą takie nazwiska.

Jan Wyganowski

Na fot: Osada jaćwiesko-pruska w Oszkiniach

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*