Blisko 100 osób w różnym wieku setnie zabawiło się w centrum miasta. W sobotę od godz. 15 przez kilkanaście minut tańczyło belgijkę, przebój ostatnich studniówek.
- Gdybyśmy zaprosili maturzystów, zapewne pobiliśmy rekord Guinnesa, ustanowiony w czerwcu ubiegłego roku w Obornikach, gdzie w tany ruszyło 1427 osób – mówi Marcin Czekay, menedżer Pubu Warka, który wraz z Suwalską Szkołą Salsy i Restauracją Na Starówce zainicjował wydarzenie. – Nam chodziło o jak największą spontaniczność, żeby ludzie wyszli z domów i wspólnie się pobawili. Dzisiaj, przy słonecznej, ale jeszcze nie gorącej pogodzie ustanowiliśmy rekord miasta, a ten światowy spróbujemy pobić w wakacje.
Belgijski taniec nie jest skomplikowany, być może dlatego daje tyle radości. Po trzech krokach w przód, tyluż w tył, obrocie o 180 stopni i powtórce układu, następuje zmiana partnerów. W Suwałkach na prima aprilis każdy zdążył zatańczyć z każdym.
WD