12.07.2021

Suwałki Blues Festival okiem bywalca z Olsztyna. Polski blues na maksa

Bluesa się słucha. Bluesa się przeżywa. Z bluesem chce się być na stałe. Pandemia: Covid 19 przegrała. Chociaż?

- Była myśl by ze  względu na różne ostrzeżenia sanitarne w ogóle nie urządzać Suwałki Blues Festival w 2021 r. - informował mnie Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk w trakcie wywiadu w dn. 9 lipca. – Chociaż otrzymaliśmy środki finansowe i należało je przecież wykorzystać. To pojawiła się myśl by  zrobić  festiwal „na maksa”.  Skoro pandemia  przeszkodziła nam w  2020 r., to w tym  roku  zaprośmy największe, mega gwiazdy bluesa. Niech to będzie najwspanialsze  spotkanie z bluesem jakie można sobie wyobrazić. Ale tu rozczarowanie. Te największe gwiazdy nie koncertują w 2021 r. Odpuścić? A  może wielkie święto polskich wykonawców, polskiego bluesa.

To ostatnie na szczęście „chwyciło”. Już w trakcie  odsłaniania  12. Tablicy w Alei Gwiazd na ulicy Chłodnej (po angielsku Cool Street, czyli ulica Odlotowa) fani, spontanicznie wraz z  zespołem Tomka Kierejszy zaczęli śpiewać, trawestując słowa słynnego „kawałka”: „Sweet Home …Suwałki!) - Słodki Dom Bluesa Suwałki. Ileż w tym emocji i chęci  wspólnego przeżywania muzycznej, bluesowej radości. Odrzucamy izolację i samotność i tę  straszną pandemię!

Pomysł polskich gwiazd w  Suwałkach fantastycznie chwycił!  Krzysztof Ścierański Quartet to nasza znakomita, polska jakość! A  lider  zachwyca nie  tylko grą na basie, ale na gitarze prowadzącej.  Dla  tych „wyczarowanych dźwięków” warto było znaleźć się w Ogrodzie Letnim Rozmarino 8 lipca, pierwszego dnia  czternastej odsłony (trzynastej w  2020 r. przecież z powodu pandemii nie było). Po koncercie nikt nie chciał wychodzić. Z głośników dźwięki prawdziwych klasyków jak: „The Thrill is Gone”: „Uczucie odeszło dziewczyno, skrzywdziłaś mnie, nie ma tego uroku miłości…”. A  za chwilę  „Have you ever loved a  woman?”-„Czy kiedykolwiek  kochałeś kobietę, tak mocno, że  drżałeś z bólu… a ona odeszła z twoim najlepszym przyjacielem…”.

Blues to nie tylko powtarzalne 12 taktów. To słowa o prawdziwym życiu, o radości i smutku, czasem tragedii. Samo życie. Tak jak w  piosence Martyny Jakubowicz występującej na głównej scenie drugiego dnia: „W domach z betonu nie ma wolnej miłości…”. Kasa  Chorych to przeurocze, bluesowe granie harmonijki, tak jak „Nocna Zmiana Bluesa” w  harmonijkowym wirtuozem Sławkiem Wierzcholskim. Pełno polskiego bluesa drugiego dnia. Adam Zalewski Trio, Romek Puchowski grający na ulicznej scenie na Chłodnej, Szulerzy, czy dwóch gitarzystów z Łodzi o angielskiej nazwie „The Melons” odtwarzających  bluesowe klasyki. Niezwykle  urokliwe były „Beciaki” - bluesowe Julka, Natalka i Kuba ze  Studia Piosenki Beciaki w  Suwałkach, którym od  27 lat kieruje Marek Zborowski-Weychman. Wiele sukcesów na festiwalach w Polsce i za granicą.

Jak zwykle oczarowała publiczność Magda ”Magic” Piskorczyk, określana we Francji jako ”czarny głos w białym kostiumie”!

Trzeci dzień to „Gęsia Skórka Blues Band” (oryginalna nazwa i równie oryginalny blues), czy Paweł Szymański, gitarzysta i harmonijkarz z Olsztyna wykonujący wiele  ważnych tekstów o życiu, nasze czasami tak trudnej codzienności.  Do  pięknych polskich, bluesowych tradycji  Tadeusza Nalepy „ojca polskiego bluesa i jego zespołów  nawiązują  „The  Breakout” ze znanym  basistą Zbigniewem Wypychem. Przypomniał m.in. „Oni zaraz przyjdą tu” i wiele innych klasyków.

Zupełnie osobnym rozdziałem  był  występ niezwykle ekspresyjnej Natalii Sikory z  Dariuszem Kozakiewiczem.  Ten dał na początku popis grania  Jimi Hendrixa, że  aż ciarki przechodziły od głów do stóp. A potem Natalia to popis siły jej głosu i interpretacji, trudnej sztuki wokalnej.  I  sobotni  wieczór należał do potężnych brzmień  SBB (Szukaj-Burz-Buduj) ze znakomitym  gitarzystą  Sebastianem Riedlem. Siła bluesa, ale  jakże  zupełnie inaczej.

I ostatni dzień to moc polskiego młodego bluesa, wspaniały występ Leszka Cichońskiego jako warsztatowe granie oraz jako muzyczna ozdoba festiwalu duet „Waglewski& Łęczycki”.

To wszystko to wielkie przeżycia.  A  co na to mieszkańcy Suwałk. Prezydent Renkiewicz twierdzi, że na początku bluesa przyjmowano z niedowierzeniem.  Ale  teraz mieszkańcy są dumni ze  sławy miasta, która im przynosi tak wielu znanych i uznanych wykonawców: polskich i zagranicznych. 

Tak udany festiwal, jak ten w  2021  r. to wysiłek  dyrektorki  Suwalskiego Ośrodka Kultury Alicji Andrulewicz,  Bogdana Topolskiego, dyrektora festiwalu i zawsze pomocnej Magdy Tumialis i pomocy sponsorów. A  duże  środki na ten „mega imprezę”  zostały na 2022 r. Prezydent jest dumny z  inwestycji w 5  nowych hoteli, do czego przyczynił się festiwal. Miasto  zyskało sławę w Polsce i zagranicą. Okres pandemii uczy, że nie ma co załamywać rąk, bo wszystko, co było dobre, wcześniej czy później powróci.

 

                                                                                  Andrzej Dramiński

                                                                               Radio UMW FM, Miesięcznik „Debata”

Fot. Miłosz Kozakiewicz

 

10.07.2021 SBF 2021. W piątek wystąpiły Magda Piskorczyk, Martyna Jakubowicz i Kasa Chorych [zdjęcia]

10.07.2021 Suwałki Blues Festival 2021. Wielkie zainteresowanie koncertami w klubach [zdjęcia]

10.07.2021 SBF 2021. W piątek wystąpiły Magda Piskorczyk, Martyna Jakubowicz i Kasa Chorych [zdjęcia]

11.07.2021 XIV Suwałki Blues Festival. Dariusz Kozakiewicz i Natalia Sikora zachwycili publiczność [zdjęcia]

udostępnij na fabebook