Kilkaset młodych ludzi po raz kolejny przeszło ulicami Suwałk w Młodzieżowym Marszu Niepodległości. Dziesiąta odsłona patriotycznego pochodu zaczęła się pod pomnikiem marszałka Piłsudskiego, a zakończyła pod pomnikiem Polskiej Organizacji Wojskowej. Patronką wydarzenia była sanitariuszka Inka.
Młodzi suwalczanie zebrali się najpierw na mszy w kościele świętego Aleksandra. Później pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego złożyli kwiaty i udali się dalej alejami Parku Konstytucji 3-go Maja pod Dąb Wolności. Tam odśpiewano hymn i wygłoszono okolicznościowe przemówienia.
- Idąc na ten marsz chcemy zamanifestować swoją polskość i udowodnić, że nie są nam obce pojęcia takie jak ojczyzna czy patriotyzm - tłumaczyła młodzież.
Uczestnicy marszu przeszli ulicami Hamerszmita, Mickiewicza i Bakałarzewską. Tam pod pomnikiem Polskiej Organizacji Wojskowej kilkaset osób uczciło odzyskanie przez Polskę Niepodległości. Zapalono znicze i odmówiono symboliczną modlitwę.
- Co roku wraz z mężem bierzemy udział w tych uroczystościach i muszę przyznać, że z każdym rokiem jest co raz ciekawiej. Atmosfera jest lepsza, jest więcej ludzi a wszystko to dobrze wróży na kolejne edycje obchodów tego ważnego dla Polaków święta. Wspaniale, że pogoda również dopisała i już nie pada - podkreśla jedna z mieszkanek miasta.
Patronem tegorocznego Młodzieżowego Marszu Niepodległości była Danuta Siedzikówna ps. ,,Inka" . Sanitariuszka 4. szwadronu odtworzonej na Białostocczyźnie 5. Wileńskiej Brygady AK - jednego z najgroźniejszych i najskuteczniejszych oddziałów podziemia antykomunistycznego. Przeszła bardzo ciężkie i brutalne śledztwo, w którym była bita i poniżana; mimo to odmówiła składania zeznań obciążających członków brygad wileńskich AK.
Adrian Milewski
fot. i wideo: Marta Orłowska