06.01.2014

Nie tylko dla komandosów

Pochmurny, niedzielny poranek. Gdzieś w podsuwalskim lesie kilka zakamuflowanych postaci przenika miedzy młodymi świerkami. Zielone mundury, kamizelki i repliki łudząco przypominające prawdziwą broń. Odział rusza się powoli, dyskretnie jakby każdy kolejny ruch miał wywołać hałas, który ich zdekonspiruje.

- Dwójka! Gdzie się spieszysz – nagłą ciszę przerywa głos instruktora. – Czwórka, a Ty gdzie patrzysz, pokaż mi swój sektor obserwacji!

To nie wojsko, to druga drużyna Jednostki Strzeleckiej 1023 Suwałki Związku Strzeleckiego ,,STRZELEC”, Organizacji Społeczno– Wychowawczej, ćwiczy techniki patrolowania.

- Panowie za często spoglądacie pod nogi, mówiłem najpierw pięta potem reszta stopy i na pewno nikt się nie potknie o konar. Ok.,przerwa.Powtórzcie sobie wszystko raz jeszcze.

- KAŻDY MOŻE DO NAS WSTĄPIĆ, LECZ NIE KAŻDY MOŻE WŚRÓD NAS POZOSTAĆ, co to oznacza? - pytam Fabiana Kowalewskiego,dowódcę suwalskiej jednostki Strzelca.

- Nie wiem, czy wiesz, ale te słowa wypowiedział kiedyś założyciel i pierwszy komendant Związku Strzeleckiego marszałek Józef Piłsudski. To ponadczasowe stwierdzenie (w 2013 roku obchodzono 103 rocznicę powstania Związku Strzeleckiego – przyp. autor) mówi o tym, że przyjmiemy każdego, bez względu na wiek, wyznanie, status materialny, każdego, komu dobro ojczyzny nie jest obojętne. Natomiast nie każdy może wśród nas pozostać oznacza, że służba w Strzelcu jest ciężka, nie każdy daje radę, a poza tym jednostki, które nie są zmotywowane do działania, zostają usunięte ze związku.

- Czyli?

- Czyli każda nieobecność na zajęciach jest odnotowana, niezapłacenie trzech składek z rzędu dyskwalifikuje, wejście w konflikt z prawem dyskwalifikuje, nawet opuszczenie się w nauce prowadzi do wykluczenia ze związku. My to tutaj robimy społecznie i nie będziemy marnowali swojego cennego czasu na kogoś, kto sam nie wie, czego chce.

W 1910 roku celem założycieli Strzelca było szkolenie kadr dla Legionów i Wojska Polskiego po 1918 roku.

- Jakie dzisiaj są najważniejsze cele waszego Związku?

- Przede wszystkim wychowanie młodzieży w duchu patriotyczno – obywatelskim, przygotowanie młodzieży do służby w Wojsku Polskim i formacjach mundurowych RP. Te uważam za najważniejsze, są też inne, ale może zabraknąć Ci kartek w notesie.

- Czyli co? Przychodzi do Was młody człowiek i mówi chcę być komandosem?

- Nigdy nikomu nie obiecywaliśmy, że po wstąpieniu do Strzelca dostanie się do wymarzonej formacji.Jedyne co my możemy zrobić, to przygotować do służby poprzez naukę dyscypliny, regulaminów, podstaw. A o tym, kto ma być komandosem, a kto nie, decyduje komisja lekarska.

- A nie obawiacie się, że ktoś z wiedzą ze Strzelca zejdzie na złą drogę?

- Zawsze istnieje takie ryzyko, dlatego uczymy podstaw, rzeczy, które są ogólnie dostępne w literaturze i w Internecie.

- Ilu jest „strzelców”?

- W całym związku około 10.000, w Suwałkach 33 w tym sześć dziewczyn w jednostce.Nie liczę tych, którzy już z nami nie są, a są strzelcami.

- Jaki jest przedział wiekowy Waszej jednostki?

- Najmłodszy ma 14 lat, najstarszy 37 i to nie jestem ja.

- Duża rozbieżność.

- Owszem duża, od uczniów gimnazjum, szkół średnich, studentów, byłych i obecnych żołnierzy do funkcjonariuszy formacji mundurowych. W Strzelcu jest wszystko lub strzelec jest wszędzie: od szkół, poprzez uczelnie, prywatne firmy, zakłady pracy, Wojsko Polskie i formacje mundurowe.

Słońce powoli przebija się zza gęstych chmur, idziemy kilkanaście metrów dalej, tam kolejna drużyna ma zajęcia z obserwacji.

- Patrzeć nie znaczy widzieć – mówi dowódca. - Tutaj strzelcy podzieleni na buddy team (pary – przyp. autora) - uczą się dostrzegać w terenie rzeczy nie pasujące do otoczenia. Spójrz tam, pod tamtą sosnę. Widzisz? Tam ukryta jest puszka, którą ktoś tu zostawił, a strzelcy mają to wyłapać i nanieść na dziennik obserwacji. Takich ukrytych przedmiotów jest tutaj dwanaście.

- Jaką strukturę ma Wasza organizacja?

- Na samej górze jest Komenda Główna z siedzibą w Warszawie, następnie są cztery okręgi strzeleckie oraz jednostki strzeleckie i samodzielne jednostki strzeleckie. Nasza jednostka podlega pod Centralny Okręg Strzelecki z siedzibą w Grajewie.

- A w okolicy są inne jednostki?

- Tak, nawet sporo – Białystok, Ełk, Grajewo, Łomża, Ostrołęka. Jednostki naszej organizacji są praktycznie na terenie całego kraju. Niektóre liczą nawet po 300 strzelców, a inne 21. Takie jest minimum, aby jednostka mogła funkcjonować.

- Z kim współpracujecie?

- Nasza jednostka współpracuje między innymi z Wojskową Komendą Uzupełnień, Komendą Miejską Policji, Aresztem Śledczymw Suwałkach. Nawiązaliśmy kontakty z Placówką Straży Granicznej w Rutce–Tartak. Współpracujemy ze Związkiem Kombatantów i Byłych Więźniów Politycznych RP, Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych. Pomagaliśmy również paru stowarzyszeniom i fundacjom. Nie uczymy tylko taktyki i regulaminów. Mówimy, że trzeba być twardym, upartym, a jednocześnie uczymy wrażliwości.

- Wrażliwości?

- W zeszłym roku zaangażowaliśmy się w szlachetną paczkę. Zrobiliśmy paczkę rodzinie, przez dwa dni nasi strzelcy mieli służby w CWOP Suwałki, gdzie był sztab akcji na terenie miasta. Na początku pakowaliśmy i nosiliśmy paczki, z czasem zaczęliśmy je rozwozić i młodzi ludzie zobaczyli, że można pomóc innym, bezinteresownie. Jedną z rzeczy, jaką zapamiętam na długo było to, że kiedy wróciła nasza grupa z rozwiezienia paczek, podszedł do mnie strzelec i powiedział – wodzu nie wiedziałem, że pomaganie może być takie fajne.

- Rozumiem, że Strzelec to nie tylko taktyka, karabiny?

- Dokładnie! Podstawą naszych działań są regulaminy wojskowe, ale w myśl marszałka Piłsudskiego: ,,Każdy obywatel żołnierzem, każdy żołnierz obywatelem”. Uczymy też innych rzeczy, m. in. śpiewu, historii, tradycji oręża polskiego, ale podstawą jest dyscyplina.

Wymagania jakie trzeba spełnić, aby zostać strzelcem: minimum 14 lat, niekaralność, dobry stan zdrowia, silna motywacja. Nabór przeprowadzany jest raz w roku, zazwyczaj we wrześniu. Zdarza się, że robione są rekrutacje uzupełniające dla dwóch-trzech osób.W tym roku zrobiono wyjątek i przyjęto sześciu ludzi.

Organizacji strzeleckich na terenie naszego kraju jest kilka, ale reprezentowana tutaj poprzez Jednostkę 1023 jest największą z nich wszystkich. Patronat honorowy nad całym związkiem objął Minister Obrony Narodowej. Jednostki Strzeleckie OSW działają na kilku uczelniach np. w Akademii Obrony Narodowej.

                                                                                                            Marta Kopko

udostępnij na fabebook