Adam Chołodowski i Karolina Gałażewska, studenci Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Suwałkach dostali, jak zgodnie twierdzą, życiową szansę od losu. Dzięki programowi Erasmus, przez pół roku studiowali w Estonii. Byli na tyle zadowoleni, że z trudem przyszło im wracać do Polski.
Przyznali, że na początku były obawy i lęk. Nowe miejsce, nowi ludzie, zupełnie obcy język, obyczaje, kultura. Pomimo niepewności, dwoje śmiałków zdecydowało się na taki wyjazd. I jak mówią, wcale tego nie żałują. Studenci III roku bezpieczeństwa wewnętrznego z ogromną satysfakcją dzielą się teraz swoimi wspomnieniami i doświadczeniami z suwalskimi studentami, namawiając ich, aby nie obawiali się skorzystać z takiej okazji.
- Nie warto długo się zastanawiać, bo nigdy nie wiadomo, czy jeszcze się coś tak wspaniałego kiedykolwiek wydarzy. Z takiego wyjazdu wynosi się mnóstwo niezwykłych i niezapomnianych chwil, poznaje się nowych ludzi i miejsca, podnosi swoje umiejętności językowe – przekonuje Karolina Gałażewska. – Stałam się pewniejsza siebie, śmielej władam językiem angielskim zarówno w mowie, jak i w piśmie. Poznałam niezwykłych ludzi z różnych zakątków świata i zdobyłam wiele informacji na temat Estonii i jej kultury – dodaje.
Adam Chołodowski o wyjeździe na Erasmusa myślał od drugiego roku studiów. -Nigdy bym nie pomyślał, że to będzie najpiękniejszy czas w moim życiu – cieszy się Adam. - Zwiedziliśmy niemal cały Tallin, gdzie znajdowała się nasza uczelnia i kilka innych miejsc w Estonii. Razem z innymi Polakami byliśmy nawet na mistrzostwach w biegach narciarskich w miejscowości Otepää.
Przeżyciem była wizyta w najnowocześniejszym więzieniu w całej Skandynawii i przejściu graniczne z Rosją. Był trening strzelecki w jednej ze szkół policyjnych oraz ćwiczenia strażackie, zorganizowany przez uczelnię.
- Poznałem niezwykłych ludzi, profesjonalistów, z pasją i zamiłowaniem wypowiadających się o swojej pracy. Studentów kochających podróżować, chwytających dzień, a zarazem pragnących się rozwijać i dążyć do wyznaczonych celów. Ludzi miłych, przyjaznych i otwartych, jednym słowem wartych poznania – opowiada Adam.
Interesujący był sposób prowadzenia zajęć. Nie było czasu na nudę. Do najciekawszych zajęć należały Weapon Studies, czyli szkolenie strzeleckie, które cieszyło się dużym powodzeniem. Bardzo dobrzy instruktorzy, pełny profesjonalizm i zachowanie bezpieczeństwa, niezbędnego przy tego typu zajęciach. Do każdego ucznia podchodzili indywidualnie, korygując błędy i udzielając rad.
Zajmujące były Practical Studies, które polegały na odwiedzaniu miejsc w różnych częściach kraju, związanych z bezpieczeństwem wewnętrznym. W jednym z nich doszło do spotkania z ministrem spraw wewnętrznych Estonii.
Równie ciekawym przedmiotem był Self Defence, czyli samoobrona. Trener był cierpliwy i bardzo dobrze tłumaczył, mimo bariery językowej. Brak słownictwa nadrabiał entuzjazmem i zaangażowaniem.
- Te dwie cechy znacząco wpłynęły na nasz zapał do nauki. Mieliśmy darmowy dostęp do sali gimnastycznej, treningowej i siłowni należących do akademii. Wystarczyło mieć kartę z wbudowanym chipem, który każdy z nas dostał wprowadzając się do akademika - opowiada Karolina.
- Erasmus to świetna okazja spróbowania życia i studiowania za granicą. Oczywiście dużo zależy od tego, gdzie się trafi i jakich ludzi spotka. Wyjazd daje jednak mnóstwo możliwości. Osoby odważne i otwarte muszą z nich skorzystać – podsumowuje Adam.
Aleksandra Bieryło