Dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 6 w Suwałkach miały okazję poznać historię i tradycję Chin z ust rodowitej mieszkanki Pekinu. Szkołę odwiedziła studentka z Chin - Wu Xiao . Jej wizyta zbiegła się w czasie z pierwszym dniem nowego roku według kalendarza chińskiego. Od czwartku mamy rok Kozy.
Podczas lekcji angielskiego z Wu Xiao i Krystyną Bagińską, nauczycielką języka angielskiego, dzieci mogły się dowiedzieć m.in., gdzie położone są Chiny i jak duży jest Pekin. Że prezentu dla Chińczyka nie wolno zawijać w biały, albo czarny papier, a ulubionym kolorem Chińczyków jest czerwony, który symbolizuje szczęście i bogactwo.
Chińczycy wierzą, że pochodzą od smoka, jednak zupełnie niepodobnego do naszego Wawelskiego, ale bardziej przypominającego węża. Mieszkańcy Chin nie mają w domu piekarników, bo dania przygotowywują głównie na parze i dodają do nich bardzo dużo przypraw. W taki sposób powstaje również chleb, który ma postać białych, okrągłych bułeczek.
Dzieci pytały Xiao, co sądzi o daniach, które w Polsce nazywa się "chińszczyzną".
- To ma niewiele wspólnego z prawdziwymi, chińskimi daniami. A czegoś takiego, jak zupka chińska nie podałaby dziecku żadna chińska mama, bo jest to bardzo niezdrowe - odpowiedziała.
Najważniejszym Świętem w Chinach jest Spring Festiwal, czyli Nowy Rok, który Chińczycy obchodzą bardzo rodzinnie. Rano spożywają bułeczki z makiem i orzechami, jedzą kurczaka, wieszają lampiony. Część z nich puszczają w niebo z przymocowaną w środku karteczką z życzeniami. Dzieci z okazji świąt nie dostają od rodziców prezentów, a pieniądze. Nie brakuje też fajerwerków.
(just)